Jak wygląda proces budowy aplikacji w platformie low-code? [Podcast odc. 3]

Data publikacji:
Prace nad projektowaniem i budową aplikacji w technologii low-code przebiegają sprawnie, dzięki dużej elastyczności platformy niskokodowej. Zamiast czekać na zakończenie projektu, aby zobaczyć ostateczną wersji rozwiązania, efekty oceniane są na poszczególnych etapach, a modyfikacje czy udoskonalenia wprowadzane są od razu, jeśli tylko zaistnieje taka potrzeba.

Twórcy aplikacji i jej użytkownicy ściśle ze sobą współpracują, konsultując wdrażane funkcjonalności po kątem procesów i workflow. Dzięki temu produkt końcowy jest w pełni zgodny z oczekiwaniami i potrzebami organizacji, a co ważne nawet po uruchomieniu może być poddany modyfikacji.

Bartosz: Witajcie w kolejnym odcinku podcastu o „Low-code w prostych słowach”. Jak dotąd wraz z moimi gośćmi ustaliliśmy, dla kogo jest platforma niskokodowa, jak dobrze ją wybrać, aby stała się praktycznym, a zarazem uniwersalnym środowiskiem, automatyzacji procesów i budowy aplikacji. Dziś chciałbym omówić proces tworzenia nowych rozwiązań w technologii low-code. Do dzisiejszej rozmowy zaprosiłem autora wielu narzędzi indywidualnie projektowanych pod potrzeby klientów. Moim gościem jest Łukasz Sputo, specjalista do spraw wdrożeń opartych na platformie niskokodowej, a zarazem szkoleniowiec, który wprowadza twórców i użytkowników w tajniki low-code. Cześć.

Łukasz: Cześć, dziękuję za zaproszenie.

Bartosz: Zacznijmy może naszą rozmowę od wyjaśnienia, czym różni się tradycyjna metoda tworzenia oprogramowania od technologii low-code. Mam tu na myśli zarówno wymiar projektowy, jak i technologiczny.

Łukasz: Zacznijmy może od wymiaru technologicznego, bo to zmiany w tym obszarze doprowadziły do powstania platform low-code. W skrócie, aby ułatwić, a tym samym przyspieszyć tworzenie rozwiązań, stworzono środowisko z gotowymi komponentami i mechanizmami, z których niczym z klocków można poskładać dowolną aplikację.

Bartosz: Czyli tym samym mocno ograniczono konieczność kodowania, ponieważ programista nie musi już za pomocą linii skryptów, tworzyć batonów, formularzy i innych elementów, ani tym bardziej reguł ich działania, bo ma już dostępne w ramach środowiska low-code.

Łukasz: Zgadza się, ograniczenie kodowania nie tylko skróciło czas potrzebny na uruchomienie aplikacji, zmieniło też podejście do sposobu pracy. I tu przechodzimy do wymiaru projektowego. Ze względu na wizualną metodę projektowania drag and drop, która daje wgląd w tworzoną aplikację na każdym etapie jej budowy projekt realizowany jest z wykorzystaniem zwinnych metodologii, jak choćby agile, a także przy zaangażowaniu użytkowników końcowych, którzy przecież najlepiej wiedzą, czego potrzebują.

Bartosz: Może zatrzymajmy się tu na chwilę, bo w mojej ocenie warto podkreślić, że w tradycyjnej metodzie odbiorca nie obserwuje efektów pracy. Dopiero na sam koniec widzi, czy dostarczone rozwiązanie jest zgodne z oczekiwaniami. A to w wielu przypadkach budzi obawy, że wersja finalna produktu nie będzie zgodna z oczekiwaniami. Z kolei technologia low-code pozwala na bieżąco weryfikować założenia projektu i wprowadzać modyfikacje.

Łukasz: Tak, masz rację. W technologii low-code jesteśmy w stanie na bieżąco prototypować i wprowadzać zmiany w projekcie w ramach przyjętego budżetu i terminu. Sukcesywnie pokazujemy i oceniamy efekty prac, które prowadzimy w ścisłym porozumieniu z klientem. Dzięki temu widzi on, jak docelowo będzie wyglądać aplikacja i czy projekt idzie w dobrym kierunku, a jeśli w trakcie zaistnieje potrzeba wprowadzenia zmian, zawsze możemy to zrobić. I właśnie dlatego zyskujemy pewność, że produkt finalny będzie zgodny z oczekiwaniami klienta.

Bartosz: Fakt, że na każdym kroku projektu angażuje się użytkowników, aby wiedzieli, czy prace idą w dobrym kierunku, sprawia, że uruchomienie nowego rozwiązania w technologii low-code obarczone jest niskim ryzykiem wdrożenia. Może zatem spróbujmy prześledzić ten proces na przykładzie platformy nAxiom, w której stworzyłeś dla klientów i we współpracy z nimi wiele narzędzi. Jakie zatem możemy wyróżnić etapy budowy aplikacji?

Łukasz: Możemy wyróżnić sześć głównych etapów. Pierwszy to zdefiniowanie obszarów i procesu wymagającego cyfrowych usprawnień. Drugi to konsultacje dotyczące wymagań projektowych i mierników efektu końcowego. Trzeci, budowa prototypu aplikacji na podstawie kryteriów zebranych podczas konsultacji, czwarty - stopniowe udoskonalanie i testowanie prototypu aplikacji. Piąty ocena efektu końcowego i uruchomienie aplikacji w środowisku produkcyjnym. I ostatni szósty, wdrażanie nowych funkcjonalności i dalsze usprawnienia.

Bartosz: Łukasz, czyli etapy, o których powiedziałeś, to określona sekwencja działań. Aby je lepiej zrozumieć, spróbujmy może opowiedzieć o nich.

Łukasz: Ok, na początku kluczowe jest ustalanie celu projektu. Przede wszystkim musimy sobie ustalić, czy budujemy zupełnie nową aplikację, a może chcemy wzbogacić istniejące rozwiązania o dodatkowe funkcje lub odświeżyć starsze systemy, które nie spełniają już obecnych standardów. To pytanie wyznacza kierunek dalszych prac. Następnie odbywają się warsztaty analityczne, podczas których dokładnie poznajemy procesy klienta. Rozmawiamy z użytkownikami, aby zrozumieć ich codzienne wyzwania i potrzeby. Staramy się poznać, jakie dane są kluczowe, kto bierze udział w procesie i jak system powinien współpracować z innymi narzędziami w organizacji. Ważne jest także zdefiniowanie oczekiwanych efektów, na przykład, jakich usprawnień klient oczekuje i w jaki sposób będziemy oceniać, czy projekt odniósł sukces. W skrócie ten etap to zbieranie informacji o tym, co działa, co wymaga poprawy i jaką wartość ma wnieść aplikację.

Bartosz: Na tym etapie mamy już zebrane informacje o oczekiwaniach i potrzebach użytkowników. Zidentyfikowaliśmy kluczowe dane, systemy, z którymi będziemy się integrować oraz wiemy, jakich efektów oczekujemy i co dalej.

Łukasz: Po wstępnej analizie przechodzimy do szczegółowego planowania. Na tym etapie ustalamy kluczowe funkcjonalności aplikacji i dokładny sposób, w jaki będzie działać. Opracowujemy model danych, czyli określamy, jakie informacje będą przetwarzane i jak powinny przepływać przez system. Ważne jest także dokładne zaplanowanie procesu, ile ma etapów, jakie rolne użytkownicy będą pełnić w poszczególnych krokach i które działania mają być automatyczne, a które manualne. Podczas konsultacji dopracowujemy również wygląd aplikacji, interfejs użytkownika, dostępność funkcji, menu, a także takie elementy, jak dashboard czy raporty. W tym momencie określamy także mierniki sukcesu, dzięki którym oceniamy, czy aplikacja spełnia swoje założenia. Efektem tego etapu jest szczegółowa dokumentacja wymagań, która stanowi fundament dla kolejnych faz projektu.

Bartosz: Czyli dobrze zdefiniowane wymagania to podstawa sukcesu. A jak przebiega etap budowy prototypu?

Łukasz: Konsultant, bazując na zebranych danych, tworzy pierwszy prototyp aplikacji. W zależności od skomplikowania prototyp może być gotowy już w ciągu tygodnia. Obejmuje on kluczowe funkcjonalności, dzięki którym klient może ocenić kierunek prac i zgłaszać uwagi. Podsumowując prototyp to wizualna forma aplikacji, pozwalająca na szybkie wprowadzenie zmian i rozpoczęcie testów użytkowników końcowych.

Bartosz: Możliwość prototypowania to w mojej ocenie jeden z istotnych wyróżników technologii low-code, jaką wykorzystuje platforma nAxiom. Bo prezentacja prototypu już na początkowym etapie wdrożenia daje szansę na weryfikację funkcjonalności czy przyjętych założeń, dzięki czemu w kolejnym etapie możemy stopniowo udoskonalać i testować prototyp aplikacji.

Łukasz: Tak w tym etapie prototyp aplikacji podlega iteracyjnemu doskonaleniu, co oznacza, że jest sukcesywnie ulepszany na podstawie informacji zwrotnych od użytkowników końcowych. Po każdej prezentacji aplikacji klient oraz przyszli użytkownicy oceniają jej funkcjonalność, zgłaszając uwagi i sugestie. Na ich podstawie wprowadzane są odpowiednie poprawki, co pozwala na dokładne dopasowanie aplikacji do potrzeb organizacji. Równocześnie prowadzone jest testowanie funkcjonalności, które ma na celu sprawdzenie, czy wszystkie procesy działają zgodnie z ustalonymi założeniami oraz czy dane są przetwarzane poprawnie i bez błędów. Celem tego etapu jest dopracowanie aplikacji do takiego poziomu, aby mogła zostać wdrożona w środowisku produkcyjnym, spełniając wymagania zarówno technologiczne, jak i biznesowe.

Bartosz: Zatem mamy już udoskonalony i doszlifowany prototyp i możemy przejść do kolejnego etapu, jakim jest ocena efektu końcowego i uruchomienie aplikacji w środowisku produkcyjnym.

Łukasz: Tak, etap oceny efektu końcowego i uruchomienia aplikacji w środowisku produkcyjnym jest kluczowym momentem w całym procesie. Po zakończeniu prac nad prototypem oraz po jego udoskonaleniu aplikacja jest szczegółowo oceniana pod kątem zgodności z wcześniej określonymi wymaganiami. Klient ma możliwość przetestowania jej w ostatecznej formie, aby upewnić się, że spełnia wszystkie założenia i odpowiada na zidentyfikowane potrzeby biznesowe. Po zatwierdzeniu projektu przez klienta następuje przeniesienie aplikacji do środowiska produkcyjnego. Jest to moment, w którym aplikacja zaczyna funkcjonować w rzeczywistych warunkach, stając się dostępną dla użytkowników końcowych. Wdrożenie odbywa się w sposób zaplanowany, aby zminimalizować ryzyko zakłóceń w działalności operacyjnej organizacji.

Bartosz: I ostatni etap to?

Łukasz: Etap wdrażania nowych funkcjonalności i dalszych usprawnień. Jest to faza, w której aplikacja jest rozwijana już po jej uruchomieniu w środowisku produkcyjnym. Dzięki technologii low-code możliwe jest elastyczne i szybkie wprowadzenie zmian w odpowiedzi na potrzeby użytkowników oraz zmieniające się wymagania biznesowe. Na tym etapie analiza danych dotyczących użytkowania aplikacji odgrywa kluczową rolę. Pozwala ona zidentyfikować obszary wymagające ulepszeń lub funkcje, które można dodać, aby jeszcze bardziej zoptymalizować procesy. Nowe funkcjonalności są projektowane i wdrażane w ścisłej współpracy z użytkownikami końcowymi, co gwarantuje, że aplikacja pozostaje użyteczna i zgodna z oczekiwaniami organizacji. Dzięki temu aplikacja nie tylko wspiera bieżące działania firmy, ale także rozwija się wraz z jej potrzebami, pozostając aktualnym i efektywnym narzędziem w dłuższej perspektywie.

Bartosz: Z doświadczeń, które nam przekazałeś, wynika, że praca nad budową aplikacji przebiega bardzo sprawnie, dzięki elastyczności samej technologii i przyjętej metody zarządzania projektem. Nie zamykamy się na czas trwania projektu, kodując i czekając na efekt końcowy, tylko na bieżąco działamy i reagujemy w ramach zespołu złożonego z twórców i użytkowników, i to decyduje o sukcesie końcowym.

Łukasz: Zgadza się, elastyczność platformy pozwala na wprowadzanie zmian niemal w czasie rzeczywistym. Przypomina mi się sytuacja z jednego z wdrożeń, gdzie podczas cyklicznego spotkania zespół klienta debatował nad najlepszym sposobem wizualizacji formularza, rozważając dwie opcje. Wybór z listy rozwijalnej albo wyświetlanie tabeli z wieloma kolumnami i możliwość zaznaczenia opcji za pomocą checkboxów. Dzięki technologii low-code byłem w stanie od razu przedstawić oba rozwiązania w formie działającego prototypu, co pozwoliło zespołowi klienta szybko zobaczyć różnicę i podjąć decyzję na podstawie faktycznego wyglądu i działania interfejsu.

Bartosz: Platforma low-code to z jednej strony szansa dla klientów na sprawną rozbudowę i modyfikację oprogramowania czy posiadanej Infrastruktura IT, ale również prowadzenie wdrożeń we własnym zakresie. Nie zawsze trzeba zatrudniać programistę, aby zrobił coś w danej technologii, bo osoba techniczna z odpowiednim przeszkoleniem może również tworzyć rozwiązania.

Łukasz: Zgadza się, mamy wiele przykładów osób, które choć nie są programistami dzięki platformie low-code stworzyły w pełni funkcjonalne aplikacje, na przykład z zaawansowanym obiegiem dokumentów czy generowaniem raportów i wydruków w formacie Word lub PDF. Jednak warto podkreślić, że mówimy o low-code, a nie no-code, co oznacza, że pewna podstawowa wiedza oraz odpowiednie przeszkolenie są kluczowe, aby w pełni wykorzystać możliwość platformy. Po takim wstępie osoby techniczne mogą samodzielnie rozwijać aplikacje i efektywnie wspierać procesy biznesowe w swoich firmach.

Bartosz: Dokładnie tak. Łukaszu, bardzo dziękuję ci za dzisiejszą rozmowę, w której podzieliłeś się z nami ogromną i praktyczną porcję informacji odnośnie procesu tworzenia nowych rozwiązań w technologii low-code. Ja ze swojej strony chciałbym podziękować za uwagę i zaprosić na kolejny odcinek podcastu, w którym rolę gospodarza i prowadzącego przejmie Mateusz Szwajkosz. Dziękuję i do usłyszenia.

Łukasz: Dziękuję.

Powiązane wpisy


Skontaktuj się z naszym specjalistą